Coraz lepsze granie w orlikach

To już czwarty raz wystąpili orliki podczas jesiennych zmagań w Lidze Małych Orłów organizowanej przez TOZPN, a to oznacza, że rozgrywki dobiegły końca. Bardzo dobrze radzący sobie w tych zawodach zawodnicy z rocznika 2008 pojechali do Starych Żukowic, aby rozegrać rewanże w fazie finałowej. Tam znów gospodarze z Nowej Jastrząbki byli bezkonkurencyjni, więc trzeba było szukać szczęścia w dwóch innych pojedynkach. W derbowym spotkaniu strata bramki podziałała na zawodników mobilizująco, bo już kolejne były dziełem zawodników Westovii. Dwa z nich zdobył Emanuel Tyka, a jedno trafienie dołożył Michał Szczepański. Z Pogorią Pogórska Wola już tak dobrze nie było, bo rywal zaskoczył szybkimi strzałami z dystansu, a to dało im czterobramkowe prowadzenie. Napór i stwarzane okazje spowodowały, że spokojnie można było ten mecz zremisować lub wygrać, ale świetna forma bramkarza, często obijane obramowanie i niecelne strzały nie pozwoliły na ostateczną radość. Jedynie Łukasz Gomułka znalazł drogę do siatki, ale z tego meczu należy się cieszyć „jedynie” z dobrej gry.

Orliki młodsze, tj. z rocznika 2009 swoje zmagania mieli na obiektach KS Metal Tarnów i znów rozpoczęli z dużym dystansem do rywala. Gospodarze zagrali pewnie i skutecznie, zapewniając sobie pewną wygraną. Kolejne dwa spotkania były o wiele lepsze, a postawa zawodników mogła się podobać zgromadzonym wokół rodzicom. Sugestie i podpowiedzi trenera skutkowały lepszym ustawieniem się na boisku, a zażartość zawodników podczas rywalizacji zaowocowała golami. Pierwszego zdobył Maksymilian Marszalik, ale trzeba przyznać, że było fantastyczne uderzenie w samo okienko bramki. LUKS Skrzyszów atakował, ale skutecznie został wybijany, aż do samej końcówki meczu. Wtedy nagle nastąpiło chyba zmęczenie, bo dwa strzały rywala odwróciły losy. Podłamani tym faktem zawodnicy postanowili jeszcze raz ruszyć do przodu, a to przyniosło oczekiwany skutek, bo Piotr Czura popisał się skutecznym strzałem z dystansu i ostatecznie doprowadził do remisu. Zachłyśnięci tym wynikiem rozpoczęli ostatnie spotkanie z LKS Szynwałd i pierwszą akcję całkowicie „przespali”, przez co stracili gola. Wyrównana gra, wola walki, zaangażowanie i stwarzane okazje mogły się podobać, ale nie padły w tym pojedynku już żadne bramki. Najbliżej wyrównania było pod koneic meczu, kiedy to Marcel Sikorski ograł na lewym skrzydle dwóch zawodników i zagrał wzdłuż bramki do Miłosza Kuliga, a temu niewiele brakowało, aby skierować piłkę w odpowiednim kierunku. Były to jednak bardzo dobre zawody, z których należy wyciągnąć wnioski na kolejne zmagania.

Westovia 2009: Alan Kaczmarczyk, Marcel Sikorski, Maksymilian Marszalik, Filip Gębala, Nikodem Malinowski, Dawid Broński, Piotr Czura, Miłosz Kulig, oraz trener Artur Koza.

Westovia 2008: Damian Tymoszuk, Emil Onik, Hubert Wałach, Nicolas Owca, Dawid Kaczmarczyk, Filip Tyrka, Adrian Solarz, Michał Szczepański, Xavier Michoń, Gordian Gromniak, Emanuel Tyka, oraz trener Bartłomiej Kryczek.

2009
2008