Wolnym krokiem do końca rundy

Ostatni czas nie jest przychylny dla Westovii w rozgrywkach ligowych. Najstarsi reprezentanci klubu zmagają się w I lidze nie tylko ze starszymi rywalami, ale także ze sporymi problemami kadrowymi. Szczególnie defensywa ucierpiała, gdzie czołowy zawodnik tej formacji leczy kontuzję, drugi się rozchorował, a dwóch zrezygnowało z uprawiania sportu. W meczu z Wolanią Wola Rzędzińska wystąpiło trzech debiutantów: Krzysztof Brożek, Szymon Krzywonos i Eryk Nędza, a nominalny bramkarz Kacper Srebro z konieczności musiał znów zagrać w nowej roli. Rywal wygrał zasłużenie, choć musiał się mocno napracować, aby sforsować dobrze grający zespół.

Kłopoty kadrowe to też problem trampkarzy, gdzie z różnych względów nie można było skorzystać z zawodników rocznika 2006, a do Ciężkowic udali się w dziesięciu. Dopiero przy stanie 0-3 dojechał spóźniony Filip Rogalski i z rozpędu zdobył dwa gole, ale było to za mało, by myśleć o korzystnym wyniku.

W młodzikach wydawało się, że jest szansa na kolejne punkty, a po golu Franciszka Jochyma apetyt był jeszcze większy. Do przerwy jednak rywal z Nowej Jastrząbki zdołał doprowadzić do wyrównania. Szczęście nie było naszym atutem, gdyż w zamieszaniu podbramkowym padła druga bramka, ale zasłonięty arbiter nie widział dokładnie sytuacji i nie zaliczył gola. W dodatku przeciwnicy wyprowadzili skuteczny kontratak i na koniec zdobyli ostatnią bramkę meczu. Wolnym krokiem zmierzamy do końca rundy i być może te ostatnie pojedynku pozwolą jeszcze na optymizm i radość.