Lider zbyt mocny u siebie

2005-swiatla

W ramach ósmej kolejki I ligi okręgowej młodzików zaplanowano spotkanie, które nosiło miano meczu kolejki, a przeciwnikiem była jak do tej pory niepokonana drużyna Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, posiadająca w swoich szeregach reprezentantów naszego województwa. Spotkanie odbyło się przy sztucznym oświetleniu, co dla niektórych chłopców mogło być dodatkowym bodźcem motywacyjnym. Do Niecieczy udaliśmy się na pewno zmotywowani, a w szatni też było duże skupienie. Mecz rozpoczął się od naszego ataku i już w drugiej minucie strzał oddał Sebastian Koza, lecz piłka minęła słupek. Po tej akcji przeciwnik zrozumiał, że trzeba zagrać bardziej zdeterminowanym i na nasze nieszczęście to im się udało. Kluczowa w tym spotkaniu na pewno była lepsza organizacja gry w środku pola. To gospodarze utrzymywali się przy piłce i oskrzydlali ataki. Kiedy już przejęliśmy piłkę to nie utrzymywaliśmy jej przy nodze, a wybijaliśmy ją do przodu, co zupełnie nic nie dawało. Wznowienia z piątki czy wykopy bramkarskie padały łupem wysokich zawodników Termaliki. Nasi pomocnicy Leszek Niewola, Dawid Słota, Sebastian Koza, Adrian Kużdżał, Adrian Kochniarczyk, Fabian Jasiak nie potrafili złapać odpowiedniego ustawienia, aby te piłki przechwytywać. Nasze problemy rozpoczęły się, kiedy szybką akcję wyprowadzili rywale wykorzystując dziurę między strefami i strzałem zza pola karnego Oliwier Piwowarczyk nie miał szans na skuteczną interwencję. Zaczęliśmy rozgrywać piłkę od tyłu i to się udawało, choć nie ustrzegliśmy się błędów indywidualnych. Nasi obrońcy Leszek Niewola, Daniel Wójtowicz, Jakub Soja, Oskar Bazia starali się jak mogli, lecz w tym dniu to było za mało na tak zorganizowanego gospodarza. Druga bramka właśnie padła bo błędzie w środku pola, znowu strzał z dystansu i tym razem Kacper Srebro nie zdołał wybić piłki ze światła bramki. Przy takim wyniku udało nam się na chwilę przejąć kontrolę w tym meczu i oddać dwa strzały, szanse taką miał Dawid Słota i Antek Klepacki, lecz strzały bronił bramkarz Termaliki. Dobrą zmianę także dał Szymon Jamróg, przedarł się skrzydłem i dośrodkował fajną piłkę na Igora Poznańskiego, ale nie trafił głową w piłkę, która przeleciała obok. Wynik do przerwy 2:0. Po zmianie stron gra na początku drugiej odsłony była wyrównana, lecz dalej nie umieliśmy przebić się pod bramkę przeciwnika.  W ataku nie mieli swoich okazji ani Oliwier Jadach, czy też Adrian Kochniarczyk, gdyż nie otrzymali żadnej piłki z której można było pokusić się o strzał.  Kluczowe dla przebiegu tego  spotkania były też boczne sektory, one w ogóle nie chciały być wykorzystywane Fabian Jasiak, Leszek Niewola czy  Antek Klepacki  także nie mogli się wykazać, a jeśli już to za bardzo próbowali grać indywidualnie i wszystko kończyło się stratą. Taką stratę zanotował właśnie Sebastian, chciał kiwnąć o jednego zawodnika za dużo z czego poszła kontra 4 na 2 i zakończyła się straconą trzecią bramką. Czwarta bramka  to słabe wykonanie rzutu wolnego przez Leszka, piłka podana wprost pod nogi przeciwnika i znowu szybki kontratak – zrobiło się 4:0. Piąta bramka to nieudana pułapka ofsajdowa na połowie boiska naszych obrońców, wyjście sam na sam bardzo szybkiego zawodnika rywali, a żaden z chłopców już nie był w stanie go dogonić. Wynik mógłby być jeszcze wyższy, ale w końcówce ratował nas Kacper Srebro broniąc dwie akcje sam na sam. Tak więc przegrywamy zasłużenie z Termaliką 5:0 i gratulujemy zwycięstwa. Resumując to spotkanie na pewno jesteśmy bogatsi o kolejne doświadczenie, trzeba też stwierdzić aby wygrać spotkanie trzeba grać zespołowo, a tego zabrakło w tym meczu i mamy nadzieję, że zawodnicy wyciągną wnioski z tych sytuacji. Choć zdrowia i sił zostawiliśmy co niemiara, to jednak coś nam w tym spotkaniu odcięło wyższy bieg.  Ale tak jest w sporcie i porażkę też trzeba umieć przyjąć i  jak się mówi  potocznie, że jak coś się zepsuło to trzeba znaleźć usterkę i do sobotniego meczu ją naprawić. Głowy do góry i gramy dalej…

Termalika Bruk-Bet – Westovia Tarnów 5:0 (2:0)

Westovia: Kacper Srebro, Oliwier Piwowarczyk, Oskar Bazia, Jakub Soja, Daniel Wójtowicz, Igor Poznański,  Leszek Niewola, Fabian Jasiak , Adrian Kochniarczyk,Dawid Słota, Antek Klepacki, Sebastian Koza, Oliwier Jadach, Szymon Jamróg, Adrian Kużdżał oraz trenerzy Bartłomiej Klepacki i Paweł Soja.

Fot. Paweł Soja