Tym razem mecz ligowy z Tarnowcem mógł dostarczyć punkty, a dostarczył jedynie emocje. Rywale to zespół złożony z młodych zawodników, więc tym razem gra była wyrównana. Szczególnie dotyczy to pierwszej części gry, gdy gra toczyła się na przemian po jednej i drugiej stronie. Pod koniec pierwszej połowy padła też jedyna bramka dla gospodarzy i z takim wynikiem drużyny zeszły na przerwę. Zmiana stron przyniosła zmianę obrazu i przewaga Westovii była coraz bardziej widoczna. Niemal wszystkie ofensywne akcje zatrzymywały się jednak na jednym zawodniku, który kilkakrotnie reprezentował barwy … Westovii. Szymon Kaczmarczyk, bo o nim mowa był nie do przejścia i po raz trzeci przegrywamy minimalną różnicą.

Galeria: