Ospałe zawody w Ryglicach
Na zakończenie ferii udaliśmy się do Ryglic, w zawodach uczestniczyli przede wszystkim zawodnicy, którzy brali udział w obozie sportowym organizowanym przez nasz klub, a także zawodnicy biorący udział w zajęciach podczas ferii. Na nasze nieszczęście był to bardzo słaby turniej w naszym wykonaniu, graliśmy mało skoncentrowani i bardzo wolno. Choć był to turniej rocznika 2007, to składy tak jak w naszym przypadku były mieszane. Generalnie nasza gra miała sens do pierwszej straconej bramki, następnie wszystko jak by się sypało i brakowało wiary w nasze umiejętności. Pierwsze spotkanie z Alfą Siedliska zaczęło się już w 6 sekundzie, w pierwszej akcji błąd i strata bramki. Taki cios nie sprzyjał, jednak w tym meczu staraliśmy się grać piłką, co może cieszyć, a efektem była bramka zdobyta przez Łukasz Gomułkę. W tym spotkaniu zabrakło nam przede wszystkim gry z tyłu, popełnialiśmy błędy w ustawieniu, a zwłaszcza przy rzutach wolnych, po których straciliśmy dwie bezpośrednie bramki. A na koniec jeszcze jedną i przegrywamy 4:1. Drugi mecz tzw „o wszystko” z drużyną z Łękawicy mieliśmy pod kontrolą i nawet po bramce Piotra Czury prowadziliśmy 1:0, nasze problemy zaczęły się, gdy za faul na karę 2 minut wyleciał Dawid Kaczmarczyk. Mimo ambitnej obrony straciliśmy gola. i tak jak mówiłem od straty bramki była nerwówka, liczne błędy i słaba gra. Co dało efekt znów 4:1. W ostatnim meczu było wiadomo że będzie ciężko, gdyż graliśmy z drużyna z Ryglic, która dziś wyglądała bardzo dobrze i zasłużenie wygrała 5:0. Ostatnim pojedynkiem było spotkanie o 7 miejsce, a rywalem ekipa z Rzuchowej. Nasza drużyna była zdecydowanie lepsza w tym meczu, grała lepszy futbol i co najważniejsze były składne akcje. Natomiast rywal w grze ofensywnej miał tylko bramkarza wyrzucającego piłkę i rosłego napastnika z którym nie radzili sobie nasi zawodnicy, co efektem była strata dwóch bramek. Dopiera Piotr Nowak skutecznie wyeliminował tego zawodnika z gry, a nasi pozostali chłopcy dogonili wynik i po bramkach Łukasz Gomułki i golu samobójczym (choć w tej akcji to Dawid Kaczmarczyk naciskał rywala zmuszając go do błędu). Kończy się 2:2 i musieliśmy rozegrać rzuty karne. Ku naszemu zaskoczeniu do bramki staje rosły napastnik, który zmienia swojego bramkarza… . My strzelamy nieskutecznie trzy razy. Choć Filip Jarmuła co dał radę to wybronił, jednak ten jeden gol padł. Z opuszczonymi głowami chłopcy zdawali sobie sprawę, że dziś muszą być na ostatnim miejscu. Choć dziś to był nasz najgorszy turniej, to spędzony razem czas na sportowo i dawka humoru też jest czymś pozytywnym. Musimy iść dalej patrząc na to co będzie, a nie na to co było.
Westovia 2008: Emanuel Tyka, Filip Jarmuła, Dawid Kaczmarczyk, Piotr Nowak, Łukasz Gomułka, Szymon Szczurek, Piotr Czura, Alan Szczerba.