Plusy i minusy występów w Lidze Żaków
Wynik w grupach dziecięcych jest zawsze sprawą drugorzędną, ale kto nie lubi wygrywać. To jednak nie była domena Westovii w Lidze Żaków rozgrywanej w minioną sobotę w Pleśnej.
Pierwszy mecz Westovia I grała z Tarnovią, a większość chłopców wyszła na mecz bardzo stremowana, chociaż do 7 minuty dzielnie się bronili. Krzysztof Osysko popisał się kilkoma dobrymi interwencjami w tym meczu, ale dwa błędy w kryciu w ciągu dwóch minut przeistoczyły się w dwa stracone gole. Za chwilę strata trzeciego i na otarcie łez w ostatniej minucie Kacper Marszalik strzela honorową bramkę. Drugi mecz z Elitą Brzesko podobnie jak i pierwszy zagrali bardzo bojaźliwie, czego efektem znowu stracone trzy gole po karygodnych błędach w kryciu. Ostatni mecz z FA Dąbrowa Tarnowska po zmianie ustawienia i korektach na poszczególnych pozycjach w końcu zaczęli chłopcy próbować grać podaniami i przynajmniej powymieniali trochę tych podań miedzy sobą, a efektem była zdobyta bramka, co prawda samobójcza, ale przynajmniej po składnej akcji. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem na otarcie łez, lecz niestety brak koncentracji ze strony Krzysia i stracona bramka z rzutu wolnego prawie z polowy boiska, a mecz zakończył się remisem.
Podsumowując, bardzo słaby turniej w wykonaniu naszych chłopców, rzucało się w oczy przede wszystkim brak zaangażowania, woli walki i wiary w siebie i swoje możliwości. Na wyróżnienie zasłużył Krzyś, Kapej, który walczył za trzech oraz Filip Manijak.
Westovia: Krzysztof Osysko, Piotr Półkoszek, Piotr Tomaszowicz, Kacper Marszalik, Kacper Jurek, Wiktor Wojtanowski, Filip Golema, Michał i Kamil Romanowscy,Wojtek Wiejacki i Filip Manijak.
Jedynym usprawiedliwieniem może być natomiast fakt, że dla niektórych chłopców był to pierwszy taki turniej na tym szczeblu, więc miejmy nadzieję, że wyciągną z tej lekcji bardzo szybko wnioski.
Natomiast Westovia II zaczęła rozgrywki od porażki 3 do 0 z AP Brzesko, ale grali bardzo ambitnie w tym meczu i niewiele zabrakło, a zdobyliby honorowego gola. W drugim meczu zmierzyli się z Dabrovia i po 3 minutach prowadziliśmy już 2 do 0 po bramkach Macieja Janickiego (zdj) i Nikodema Świątka i konsternacja w obozie przeciwników, ale wzięli się jednak do odrabiania strat i w ciągu ostatnich 5 minut strzelili nam 3 bramki, a ostania z nich zdobyli 30 sekund przed końcem meczu. Ostatni mecz to bardzo wyrównany pojedynek z drużyną Wolanii i kiedy wydawało się, że zakończy się on remisem to po zagraniu ręką jednego z naszych graczy sędzia dyktuje rzut karny i niestety przegrywamy ten mecz 1 do 0.
Westovia II: Mateusz Cytawa, Kacper Okoński, Paweł Kozyra, Nikodem Świątek, Maciej Janicki, Filip Marszalik, Jan Ciszewski, Michał Polek i Leon Kukuś.
Podsumowując, mimo trzech porażek jestem bardzo zadowolony z chlopców, którzy zostawili mnóstwo zdrowia, ambicji, woli walki i serca na parkiecie. Na wyróżnienie zasługuje cała drużyna, pokazali, iż mimo tego, że zagrali po raz pierwszy w takim składzie i po raz pierwszy tez w takim turnieju przeciwko dobrym drużynom pokazali, że ambicją i wolą walki można grać jak równy z równym.
Mam nadzieję, że po takim turnieju uwierzą jeszcze bardziej, że ciężką i systematyczną pracą moga dużo osiągnąć, czego z całego serca Im życzę.
Trener Paweł Kasprzyk.