Słoneczne pożegnanie jesiennej LMO

2012-szynal

Piękny, słoneczny październik pozwala, by bez przeszkód rozgrywać mecze na świeżym powietrzu, a w miniony weekend została rozegrana ostatnia seria jesiennej Ligi Małych Orłów. Najstarsi przedstawiciele z rocznika 2009 pokazali szeroką kadrę, a wśród nich byli: Mikołaj Lasota, Kuba Nędza, Kornel Dychus, Piotrek Kuczek, Krzysiu Babiarz, Michał Strojek, Nikodem Malinowski i Hubert Fryz. Szczególnie aktywny był Kuba, który po raz pierwszy pojawił się na rozgrywkach i już w pierwszym meczu zaznaczył swoją obecność strzałem w okienko. Trener Maciej Smagacz był bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych, bo niektóre elementy z ostatnich treningów miały przełożenie podczas rozgrywek z rywalami. Całkiem nieźle zaprezentowali się przedstawiciele rocznika 2010, choć jeden mecz kompletnie im nie wyszedł. W pozostałych było zdecydowanie lepiej, a w tym dniu drużynę reprezentowali Piotr Srebro, Bartłomiej Rępała, Karol Kot, Mateusz Soboń, Igor Łoś, Janek Żmuda, Mikołaj Witek, Tymon Piwowarczyk i Marek Dobrowolski.

Goli także nie brakowało wśród kategorii żak, a najstarszym rocznikiem jest 2011. Tu w pierwszym składzie wyszła czwórka Nikodem Cisło, Stasiu Kozik, Kuba Robak i Bartek Górski, co od razu zaowocowało skutecznymi strzałami. Pozostali gracze także popisywali się swoim kunsztem i kolejny turniej Swoje mecze rozegrali też najmłodsi w tej stawce, a podzieleni na dwa zespoły. Trener Dominik Adamowski nie krył zadowoleni z postawy swojego zespołu. Mogli się pochwalić dwoma zwycięstwami oraz jedną porażką i jednym remisem. Formę strzelecką zaprezentował Szymon Banach, który zdobył aż trzy trafienia. Wojtek Nowak, Miłosz Drewko i Irek Słowiński także radowali się ze zdobyczy bramkowych, a radość na ich twarzach była widoczna. Zaś druga drużyna pod okiem trenera Roberta Kozioła rozpoczęła zmagania od porażki, choć mecz był niezwykle zacięty, ale gol Adama Kubisa nie wystarczył na remis. W drugim pojedynku nie było już tak blisko i rywal pewnie wygrał, ale za to nadeszła chwila, kiedy to nasza drużyna mogła cieszyć się z pewnej wygranej, a hattrickiem popisał się Kacper Bernady. Dwa trafienia dołożył Szymon Szynal, a jedno wspomniany Adam.