Zmagania na hali trampkarzy i młodzików
Dwie drużyny trampkarzy i jedna drużyna młodzików zostały zgłoszone do rozgrywek Ligi Halowej organizowanej przez TOZPN. Inauguracja nastąpiła w minioną sobotę, a w niej wzięła udział drużyna trampkarzy z rocznika 2006 oraz młodzików 2007. Wzorowo wyprowadzony atak zakończył celnym strzałem Jan Kawula i drużyna była bardzo blisko inauguracyjnego zwycięstwa. W samej końcówce Wolania zdołała jednak doprowadzić do wyrównania. Chwilę później LUKS Skrzyszów lepiej operował piłką na parkiecie i zasłużenie odniósł zwycięstwo 4-1. Role odwróciły się w zestawieniu z Łękawicą, a już na początku piłkę do bramki przeciwnika skierował Wojciech Wiejacki. Bartłomiej Zielinski i Krystian Sołtys podwyższyli wynik i było to jedyne zwycięstwo w tym dniu. Za chwilę bowiem Olimpia Wojnicz zdobyła dwa gole, choć trzeba jasno zaznaczyć, że Westovia zagrała zdecydowanie najlepsze spotkanie i na parkiecie przez większość czasu utrzymywała się przy piłce. Rywal jednak zachował spokój, a udany kontratak wyprowadził ich na prowadzenie. Przespany początek z Dunajcem Zakliczyn sprawił, że przeciwnik zdobył trzy gole i trzeba było odrabiać straty. Pomimo znacznej przewagi udało się jedynie Mariuszowi Pawłowskiemu zdobyć gola.
Rocznik 2007 wystąpił tuż po nich i tu trzeba ich mocno pochwalić. Już na początku Błękitni Tarnów po golach Huberta Wałacha i Filipa Rogalskiego musieli docenić formę Westovii. Takim samym wynikiem w polu pokonanych pozostawili Ryglice, a tego pierwszego strzelca zastąpił Maciej Lubas. Z TAP Tarnów pierwszoplanową postacią był Michał Szczepański, a jego dwa gole przyczyniły się do wygranej 6-0. Jedynie w ostatnim meczu przeciwko LUKS Skrzyszów nie udało się wygrać, mimo prowadzenia 2-0. Ostatecznie rywale wygrali ten pojedynek 5-3.
W Skrzyszowie natomiast rywalizował rocznik 2008 i też pozostawił po sobie niezłe wrażenie. Wprawdzie poza konkurencją był Legion Pilzno, ale pozostałe mecze były ciekawe, choć nie zawsze zakończone sukcesem sportowym. Z Jutrzenką gol Emanuela Tyki dawał nadzieję na dobry rezultat, ale rywal był skuteczniejszy trafiając czterokrotnie. Z LUKS Skrzyszów rozegrali dwa mecze, a w jednym z nich gol Franciszka Jochyma niemal do końca zapewniał wygraną, lecz w końcówce drużyna dała sobie wydrzeć to zwycięstwo. W drugim meczu Piotr Czura zdobył trafienie, które zapewniło wygraną w meczu z gospodarzami.