Całkiem niezły weekend ligowy

Wszystkie drużyny zgodnie z planem rozegrały swoje mecze ligowe i należy się cieszyć z postępów naszych podopiecznych. Był to całkiem niezły weekend pod względem gry, choć jeszcze sporo pracy i trenerzy są tego świadomi. Do Niedomic na piękne boisko udali się juniorzy młodsi i po raz pierwszy w I lidze przystąpili do gry w roli faworyta. To chyba trochę zmniejszyło ich koncentrację, gdyż gospodarze przejęli inicjatywę i próbowali narzucić swój styl. Po rzucie rożnym wyszli na prowadzenie, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym doszło do nieporozumienia i po golu samobójczym było 1-0. Za chwilę jednak gracze Unii Niedomice odwdzięczyli się tym samym i „swojak” dał remis. Coraz lepsza gra i coraz więcej prób w końcu przyniosło oczekiwane efekty, a Krystian Sołtys i Bartłomiej Zieliński pozwolili na odskoczenie przeciwnikowi. Po zmianie stron pierwszoplanowymi postaciami byli zawodnicy wprowadzeni po przerwie, a swoje debiutanckie gole zdobył Filip Rogalski. Najpiękniejsze trafienie zaliczył Adrian Kochniarczyk trafiając w okienko z rzutu wolnego, a euforię wywołał gol Szymona Krzywonosa, który po podaniu Krzysztofa Brożka zdobył swojego pierwszego gola w życiu.

Juniorzy Młodsi: Unia Niedomice – Westovia 1-7
Bramki: samobój, Krystian Sołtys, Bartłomiej Zieliński, Adrian, Kochniarczyk, 2x Filip Rogalski, Szymon Krzywonos

_________________________________

Z jednej strony trampkarze Westovii mogą czuć niedosyt, ale z drugiej strony należy szanować zdobyty punkt w meczu z Termalicą Nieciecza. Rywal próbował częściej operować piłką, szukać różnych rozwiązań, aż w końcu wyszedł na prowadzenie, choć akurat ten gol wzbudził kontrowersje, gdyż nasz były zawodnik przed oddaniem strzału przyjął piłkę ręką. Mimo wszystko gracze Westovii chcieli odpowiedzieć skutecznym atakiem, ale zabrakło skuteczności w wykończeniu akcji Rogala, Filipa Sysło, czy Alka Nowaka. Zmiana stron przyniosła także zmianę stylu gry, a znów idealną okazję na zdobycie gola miał Filip Rogalski. W stuprocentowej sytuacji piłka mu jednak odskoczyła. Za chwilę w końcu jednak trafił do siatki, a stało się to po rajdzie prawą stroną Mariusza Pawłowskiego, który wyłożył koledze piłkę na pustą bramkę. W kolejnej akcji nastąpiło zagranie ręką w polu karnym, a do jedenastki podszedł Maksymilian Jagiełło i pewnym strzałem dał prowadzenie Westovii. Idealną okazję na podwyższenie wyniku miał jeszcze Szymon Marut, ale będą sam przed bramkarzem chciał szybko wykończyć akcję, ale źle trafił w piłkę. Niecieczanie doprowadzili ostatecznie do remisu, kiedy to po rzucie wolnym w zamieszaniu podbramkowym piłka wylądowała w siatce po zagraniu głową.

Trampkarze: Westovia – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2-2
Bramka: Filip Rogalski, Maksymilian Jagiełło

_________________________________

Ze zwycięstwa w końcu mogą się cieszyć młodziki z rocznika 2008, a rywalem była Tarnowska Akademia Piłkarska. Rywal próbował swoich sił rozgrywając piłkę, ale zabrakło im argumentów, aby to udokumentować. Z każdą minutą ta sytuacja jednak się zmieniała, a Łukasz Gomułka strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik. Wydawało się, że od tej pory pewność siebie będzie atutem, lecz przytrafił się błąd defensywy i po dośrodkowaniu rywali, lot piłki został źle obliczony i po golu samobójczym był remis. Po zmianie stron gra była już spokojniejsza, a więcej piłkarskich argumentów w tej części gry miała Westovia, a Franciszek Jochym po zagraniu Alana Kaczmarczyka wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Za chwilę bramkę zdobył Piotr Czura, ale arbiter niesłusznie dopatrzył się spalonego, ale będąc sam miał prawo do pomyłki. TAP szukał swoich okazji do wyrównania i miał ku temu nawet dwie dobre okazje, lecz Westovia okazała się w tym meczu drużyną lepszą, zdobywając jeszcze jednego gola, którego autorem znów był Łukasz Gomułka po dośrodkowaniu Michała Szczepańskiego.

Młodziki 2008: Westovia – Tarnowska Akademia Piłkarska 3-1
Bramki: 2x Łukasz Gomułka, Franciszek Jochym

_________________________________

Drugą z rzędu porażkę zanotowała drużyna młodzików 2009 w IV lidze, a tym razem lepsza okazała się Tarnovia grając na własnym boisku. Po pierwszej połowie był 1:0, a cztery sytuacje sam na sam mieli zawodnicy Westovii, lecz Jakub Nędza i Mikołaj Witek nie byli skuteczni. Staraliśmy się utrzymać przy piłce, ale jednak w dużej mierze musieliśmy atakować z kontry bocznymi sektorami. Było widać brak ławki rezerwowej przez co opadliśmy z sił w drugiej połowie i rywal zdobył jeszcze dwa gole. Dobry mecz rozegrali Bartek, Kornel, Kuba, Piotrek i Mikołaj, ale było to za mało żeby ugrać lepszy wynik.

Młodziki 2009: Tarnovia –  Westovia 3-0
_________________________________

Po ostatnim zwycięstwie, Westovia 2010 chciała w końcu zapunktować grając u siebie, a okazją był mecz z Liskiem Lisia Góra. Gra toczyła się pod dyktando tarnowian i wydawało się, że w końcu będą tego owoce, ale to rywal jako pierwszy zdobył gola popisując się pięknym strzałem. Odwdzięczył się tym samym Hubert Wałach i doprowadził do remisu, który utrzymywał się niemal do końca meczu. Z naszej gry nie udało się skutecznie wykończyć akcji, a Lisek umiejętnie wyprowadzał swoje ataki. Po jednym z nich sędzia dostrzegł zagranie ręką, ale Karol Kot świetnie wyczuł intencje strzelca i wyszedł obronną ręką. Nie udało się to jednak w samej końcówce, gdzie znów ten sam zawodnik tym razem wygrał pojedynek i zapewnił wygraną zawodnikom z Lisiej Góry.

Młodziki 2010: Westovia – Lisek Lisia Góra 1-2
Bramki: Hubert Wałach