Finisz trampkarzy na koniec rundy

2004

Wyjazdem do Pawęzowa drużyna trampkarzy zakończyła zmagania w tym sezonie, a w zasadzie w jego pierwszej części, gdyż ten sezon choć jest jeden, to jest grany jedno rundowo i po nim są już awanse i spadki. Dlatego jego druga część, choć będzie kontynuacją tego sezonu, to będzie delikatnie odbiegać, jeśli chodzi o zestawienie w kolejnej rundzie, ponieważ lider naszej grupy Nowa Jastrząbka wywalczyła awans, a w jej miejsce zobaczymy spadkowicza i nowo zgłoszone drużyny. Jadąc na mecz do outsidera  prawie w najmocniejszym składzie wiedzieliśmy, że jesteśmy w roli faworyta, jednak już z doświadczenia nauczyliśmy się, że ci faworyci także zawodzili. Jednak nasze nastawienie mogło być tylko jedno – zgarnąć trzy punkty. Zadanie w tym meczu było ułatwione, bo gospodarze nie byli w stanie skompletować pełnej jedenastki i całe spotkanie graliśmy z przewagą.  Jednak chłopcom nie można odebrać tego okazałego zwycięstwa, bo technicznie i fizycznie byliśmy zdecydowanie mocniejsi. Wracając do meczu trzeba zwrócić uwagę na pierwsze dwadzieścia minut spotkania, po których prowadziliśmy już 6:1, a jedyną bramkę straciliśmy po dwumetrowym spalonym. W tym fragmencie pięknie funkcjonowała gra zespołowa, a piłki były grane z jednej strony na drugą tak jak to było zakładane. Jednak po tym czasie u niektórych zawodników włączyła się funkcja „indywidualnego rozegrania akcji” i spadło tempo grania oraz zanotowaliśmy kilka niepotrzebnych strat.  Oczywiście w tym czasie były także takie akcje jak na początku spotkania i bramki padały dalej, to jednak brakowało tej systematyczności i konsekwencji w cierpliwym budowaniu akcji. Do przerwy prowadziliśmy 10:1 po trzech bramkach Wiktora Wojtanowskiego, dwóch  trafieniach Antka Klepackiego, Filipa Zegara, Dawida Mikosia oraz jedno oczko dołożył Jakub Soja. Druga odsłona wyglądała podobnie jak końcówka pierwszej, czyli były akcje z gatunku ładnych, były akcje takie z typu byle wepchnąć piłkę do siatki oraz znalazło się też trochę błędów, po których nasi bramkarze Oliwier Piwowarczyk i Kacper Srebro musieli być bardzo czujni. Choć w tym meczu nie mieli za dużo pracy, to kilka razy musieli interweniować. Ta druga połowa jednak też jest zwycięska i mecz kończy się wynikiem 17:1. Do protokołu sędziowskiego jeszcze się wpisali – dwa razy Wiktor Wojtanowski, trzy razy Filip Zegar i dwa razy Oliwier Jadach, choć jedną bramką musi się podzielić z Karolem Bednarzem, gdyż to on oddawał strzał, po którym Oli musnął piłkę. Na boisku bardzo aktywni byli też inni chłopcy, a mianowicie Daniel Wójtowicz, Tomasz Czapnik, Michał Mnich, Adrian Kużdżał, Sebastian Koza, Igor Poznański, Adrian Kochniarczyk jednak choć nie zdołali zdobyć gola w tym meczu to uczynili coś ważniejszego – wypracowywali akcje dla kolegów po których z gola mogła się cieszyć cała drużyna. Tak więc choć wynik na pewno nie odzwierciedla poziomu między oboma drużynami i my trenerzy z wyniku bardzo się cieszymy, to jednak w głębi duszy –  meczy w niekompletnych składach wolelibyśmy unikać i cieszyć się z wyniku  pełnym uśmiechem po wygranym meczu – choć w pełnych zestawieniach. Jednak to już w tym momencie jest sprawą drugorzędną, to wynik idzie w świat oraz zdobyte trzy punkty. Gratulujemy zwycięstwa i gramy dalej!.

Pawęzów – Westovia Tarnów 1:17 ( 1-10)

Bramki:  Antek Klepacki 2x, Filip Zegar 5x, Dawid Mikoś 2x, Wiktor Wojtanowski 5x, Jakub Soja, Oliwier Jadach 2x.

Westovia Tarnów:  Kacper Srebro, Oliwier Piwowarczyk, Daniel Wójtowicz, Tomasz Czapnik, Michał Mnich, Adrian Kużdżał,  Sebastian Koza, Igor Poznański, Adrian Kochniarczyk, Dawid Mikoś,  Antek Klepacki, Jakub Soja, Filip Zegar, Karol Bednarz, Wiktor Wojtanowski, Oliwier Jadach.

Wyniki i tabela: Łączy Nas Piłka

Galeria: