Jest się z czego cieszyć
Już na początku sezony jest się czego cieszyć, choć nie wszystko jest jeszcze tak jakby sobie każdy życzył. Pierwsza drużyna trampkarzy wygrała w środę swój pierwszy wyjazdowy mecz w Oleśnie (4-1), a na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Zieliński, Mariusz Pawłowski i dwukrotnie Adrian Kochniarczyk. Trzy dni później do Tarnowa przyjechał lider z Dąbrowy Tarnowskiej i obydwa zespoły przystąpiły do meczu bez straty punktów. Był to bardzo dobry pojedynek, a przede wszystkim bardzo wyrównany i choć prowadziliśmy już 3-1 to rywal zdołał odrobić straty. Ostatecznie na pięć minut przed końcem, doskonałe zagranie z głębi pola wykorzystał Maksymilian Madej i Westovia zainkasowała komplet punktów. Było to jego drugie trafienie w tym meczu, a oprócz niego do siatki trafił także Adrian Kochniarczyk i Sebastian Koza.
Niewątpliwie sporą niespodziankę sprawiła drużyna młodzików, która w Bochni szybko została przyparta do muru, ale dwa stracone gole nie załatwiły sprawy. Coraz lepsza gra dawała nadzieję na dobry wynik i tak się stało. Najpierw Szymon Złotnicki zdobył gola kontaktowego, a następnie Maciej Lubas dwoma golami odwrócił losy spotkania stając się bohaterem tego widowiska.
Swoją inaugurację miały dwa inne zespoły i obydwa rywalizowały w Wierzchosławicach. Trampkarze bez straty gola wygrali 7-0, a piłkę w siatce umieszczali Piotr Półkoszek, Filip Cierpich, Bartłomiej Zieliński, Mariusz Pawłowski, Jan Kawula, Igor Niemczura oraz gol samobójczy. Natomiast młodziki przegrali 0-2, powoli budując drużynę, która zacznie punktować.