Nie jest ważne co na etykiecie, ale co w opakowaniu

2004-mikos

Po inauguracyjnym meczu przyszedł czas na drugą kolejkę zmagań w II lidze trampkarzy. Mecz rozegrano awansem na prośbę drużyny przeciwnej, a naszym przeciwnikiem była drużyna Unii Tarnów II, która mimo że graliśmy na naszym obiekcie wystąpiła w roli gospodarza. Było to odmienne spotkanie w każdej kwestii niż to pierwsze z Zorzą Zaczarnie. Mianowicie w tym meczu trzeba wyróżnić wszystkich zawodników bez wyjątków, każdy z nich wypełniał zadania taktyczne i po prostu chciał grać w piłkę. W tym meczu nie było desperackich rajdów, czy też grania dla samego siebie. W tym meczu była drużyna, były akcje, była mobilizacja i chęć rozegrania dobrych zawodów. Kiedy faworyzowana Unia wyszła na boisko, napotkała duży opór ze strony naszych zawodników. Doskonała asekuracja i komunikacja sprawiały, że ich ataki nie przynosiły większych korzyści. Dlatego też za to chwała, gdyż do przerwy straciliśmy tylko jednego gola, a mały błąd sędziego sprawił, że nie było remisu. Po faulu gospodarzy sędzia zbyt szybko podjął decyzję o przerwaniu akcji, a w tym czasie Filip Zegar popisał się celnym i skutecznym strzałem. Przewaga fizyczna gospodarzy była widoczna i pod tym względem właśnie to zadecydowało o ich zwycięstwie. Druga połowa się źle ułożyła, szybko stracone dwie bramki, trochę podcięły skrzydła. Ambicja Westovii była na tyle duża, że mimo wyniku 3:0 chcieliśmy dalej gonić wynik stawiając bardziej na ofensywę. Za taką grę czasem się płaci i dlatego skończyło się 8:0. Choć wynik pokazuje że przewaga mogła być drastyczna to na pewno tak nie było. A o wyniku zadecydowały pojedyncze elementy. Na pewno atutem rywala był dobrze dysponowany napastnik, który zdobył aż sześć goli. Tak więc w meczu z Zaczarniem mieliśmy przewagę, mieliśmy zwycięstwo, ale gra pozostawiała wiele do życzenia. W meczu z Unią było odwrotnie graliśmy bardzo dobry mecz, chcieliśmy się utrzymywać przy piłce, a oni nas punktowali. Ważne jednak to co w sieci i trzy punkty zgarnęła Unia. Jednak gra naszych chłopców pozwala napawać optymizmem i pozwala patrzeć w przyszłość w innych barwach. Bo jak się mówi nie jest ważne co jest na etykiecie, ale ważne co w opakowaniu. Etykietę można zmienić, a zawartość niech pozostanie taka jaka jest. Dlatego jeszcze raz gratulujemy dobrego spotkania i wierzymy że kiedyś przy takiej determinacji i ciężkich treningach będziemy mocniejsi, a wyniki przyjdą same.

Unia Tarnów – Westovia 8:0 (1:0)

Westovia: Kacper Srebro, Oliwier Piwowarczyk, Jakub Soja, Daniel Wójtowicz, Tomasz Czapnik, Michał Mnich, Oskar Bazia, Dawid Mikoś. Igor Poznański, Filip Zegar, Leszek Niewola, Kacper Oleksy, Antek Klepacki, Sebastian Koza, Oliwier Jadach, Szymon Jamróg, Adrian Kużdżał.