maniowy-oboz

Wstępnie na zimowy obóz sportowy do Maniów miało się udać 34 osoby, ale trzy z nich już przed wyjazdem zachorowało i nie udało się im dotrzeć. Niestety, ale też nie wszyscy cieszyli się zdrowiem, a przez panujący wirus niektórzy pokaszliwali lub narzekali na ból głowy, a kolejne trzy osoby musiały przedwcześnie wrócić do domu. 
Te wszystkie sytuacje są smutne, ale nie przeszkodziło im to w świetnej zabawie i w wytężonej pracy na treningach. W pierwszy dzień po przyjeździe poznaliśmy okolicę, gdzie nieopodal znajduje się stadion miejscowego Lubania, hala sportowa, kościół, sklep i orlik. To właśnie na tym ostatnim zatrzymaliśmy się najdłużej, by pobawić się na śniegu, którego w Tarnowie już nie było. Po powrocie do ośrodka wszyscy zjedli bardzo smaczną kolację i w końcu chwila dla siebie i „zwiedzanie” pokojów. Nazajutrz po śniadaniu dwugodzinny trening, a po obiedzie powtórka, dlatego chłopcy musieli długo odpoczywać, by zebrać siły do kolejnych zajęć. Harmonogram następnego dnia był bardzo podobny, lecz zamiast drugiego treningu był sparing z drużyną Borek Kraków 2004. Pograli wszyscy, nawet ci najmłodsi z rocznika 2008, więc wynik w żadnym stopniu nie był tu najważniejszy. Po porannym piątkowym treningu były kolejne zajęcia na śniegu, a po nich wyjazd do Nowego Targu. Tam w hali lodowiskowej swój mecz o mistrzostwo Polski w hokeju rywalizowało miejscowe Podhale i Cracovia. Oprócz czysto sportowych doznań, nasi podopieczni bardzo chętnie swój czas spędzali w … barze i sklepiku klubowym. Tam właśnie zakupili sobie kije i krążki, a na tych kijach później podpisywali się hokeiści Podhala Nowy Targ. Sobota to również moc atrakcji, a oprócz ostatniego treningu na zakończenie dnia był kulig z pochodniami, a w Bacówce kiełbaski z grilla. Po powrocie i zjedzeniu kolacji dzieci zgromadziły się na wspólnej sali, by podsumować obozowe wydarzenia. W niedzielę już było pakowanie i powrót do ukochanych rodziców.

W imieniu wszystkich opiekunów dziękujemy za kolejne wspaniałe chwile i mamy nadzieję, że również Wasze pociechy wyniosły cały worek pozytywnych wrażeń!

Kierownik obozu Artur Koza

Galerie:

I dzień

II dzień

III dzień

IV dzień

V dzień