Trampkarze długo utrzymywali remis
Wszystko na to wskazuje, że gra na poziomie trampkarzy jest bardzo wymagająca, a trzech – czterech starszych zawodników o lepszych warunkach fizycznych potrafi zrobić różnicę. Mecz z Lisią Góra to niestety pokazał. Początek spotkania jednak nie zwiastował takiego wysokiego wyniku, a dawał nadzieję na dobry wynik. Przewaga gości była widoczna, a nasza gra skupiała się głównie na grze obronnej gdzie sporo pracy mieli nasi obrońcy Tomasz Czapnik, Jakub Soja, Daniel Wójtowicz, Szymon Jamróg i Michał Mnich, a ten ostatni zasługuje na wyróżnienie, gdyż zagrał bardzo fajne zawody. Co przepuścili obrońcy to wyłapywali nasi bramkarze Oliwier Piwowarczyk i Kacper Srebro. Goście starali się nas szybko ustrzelić, lecz akcje były kasowane i przez długi czas utrzymywał się wynik 0:0. Kiedy gra się trochę wyrównała i w końcu to my stworzyliśmy sobie dwie sytuacje, z których jednak korzyści bramkowej nie było. W środku pola zagraliśmy w składzie Antek Klepacki, Dawid Mikoś, Igor Poznański, Filip Zegar oraz Karol Bednarz, dla którego był to debiut w naszej drużynie. A na szpicy mecz rozpoczął Kacper Oleksy. Gdy wydawało się, że w końcu może się uda wyprowadzić jakiś cios , to wtedy taki cios właśnie spadł na nas. Strzał z dystansu sprawił kłopoty Kacprowi, który źle się ustawił do tej sytuacji, a w efekcie zabrakło mu centymetrów, aby tą piłkę wybić. W następnych akcjach już jednak się zrehabilitował za ten błąd, broniąc kilka akcji sam na sam. Gdy pierwsza połowa dobiegała końca piłkę przejął Oliwier Jadach i wyszli z Kacprem Oleksy „dwa na jeden”, lecz niedokładność w rozegraniu nie doprowadziła do dogodnej sytuacji bramkowej. Druga połowa to już inny obraz w naszym wykonaniu, a pierwsze 20 minut tej odsłony to sunące ataki z naszej strony. Na skrzydłach rozpędzali się Hubert Kozioł i Leszek Niewola, którzy dostawali więcej piłek od pomocników Dawida Mikosia, Filipa Zegara, Igora Poznańskiego, Adriana Kochniarczyka, czy też znanego z waleczności Adriana Kużdżała. Taka szybka właśnie akcja przyniosła nam wyrównanie, Karol prostopadłym podaniem obsłużył Huberta ten wbiegł z piłką w pole karne i został sfaulowany. Do jedenastki podszedł Dawid Mikoś, lecz trafił w słupek, ale od czego ma się kolegów którzy są odpowiednio czujni. Takim zawodnikiem był Leszek Niewola dobijając strzał Dawida. Poszliśmy za ciosem i stworzyliśmy jeszcze kilka akcji bramkowych, strzały oddawali Karol Bednarz i Antek Klepacki, lecz nie znajdowały one drogi do bramki. Do tych strzałów należy też dopisać akcje bocznymi sektorami zakończone wrzutkami. Gdybyśmy wykorzystali te sytuacje mecz na pewno potoczył by się inaczej. Swój debiut w trampkarzach zanotował także Adrian Kochniarczyk, dla którego to był też pierwszy mecz w sezonie. Jak mówi przysłowie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić znalazło one swoje znaczenie i w tym meczu. Właśnie po stracie bramki od 20 minuty zabrakło już nam determinacji i cierpliwości w tym co robimy, a stracony gol trochę zniechęcił naszych zawodników i przeniosło się to na cztery stracone bramki w ciągu 10 minut. W tym czasie przytrafiały się błędy w każdej strefie – błędy w wyprowadzeniu piłki przez obrońców jak i przez bramkarzy. Swojego błędu też nie ustrzegł się Oliwier, który wypuścił piłkę z rąk, a ona wtoczyła się do bramki. Lecz on w tym meczu też zrehabilitował się broniąc kilka bardzo trudnych sytuacji. Pamiętać trzeba, że nasi bramkarze są dalej młodzikami, a bronienie na tak duże bramki jest dla nich nie lada wyzwaniem. Każda interwencja sprawia że nabierają tego doświadczenia, a błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi. Pod koniec spotkania udało się oddać zaskakujący strzał, który wpadł od słupka do bramki gości jego autorem był Kacper Oleksy. Jest to jego pierwsza bramka w ligowym życiu i należą mu się brawa. Kiedy było 2:5 to w ostatniej minucie straciliśmy jeszcze dwie bramki i mecz zakończył się wynikiem 2:7. Jak by się tak dało wyciąć z tego meczu te nieszczęsne 11 minut to na pewno nastroje były by inne. Jednak jak się mówi „Co nas nie zabije to nas wzmocni” i tak właśnie idziemy w przyszłość z bagażem nowych doświadczeń…
Westovia Tarnów – Lisek Lisia Góra 2:7 ( 0:1) /Leszek Niewola, Kacper Oleksy
Westovia: Kacper Srebro, Oliwier Piwowarczyk, Jakub Soja, Daniel Wójtowicz,Tomasz Czapnik, Michał Mnich, Szymon Jamróg, Dawid Mikoś. Igor Poznański, Filip Zegar, Leszek Niewola, Kacper Oleksy, Antek Klepacki, Adrian Kochniarczyk, Karol Bednarz, Oliwier Jadach, Szymon Jamróg, Adrian Kużdżał oraz trenerzy Bartek Klepacki i Paweł Soja.