Trampkarze Westovii mieli do rozegrania dwa spotkania na szczycie ligowej tabeli. W sobotę na pięknej murawie w Dąbrowie Tarnowskiej toczył się pojedynek o awans do I ligi okręgowej. Obydwa zespoły zdominowały rozgrywki wygrywając wszystkie mecze z pozostałymi przeciwnikami, więc o awansie miał zadecydować ten pojedynek. W pierwszym meczu tych zespołów Westovia wygrała 4-3, więc rewanż zapowiadał się na bardzo wymagający, ale tarnowianie od początku narzucili swój styl gry i to zaowocowało dwoma golami. Sebastian Koza i Maksymilian Madej zdobyli gole, które bardzo mocno przybliżyły nasz zespół do zwycięstwa. Po zmianie stron Dąbrovia próbowała odmienić losy spotkania, lecz ciężko im było się przebić przez dobrze poukładaną linię defensywy. Gol na 3-0 Bartłomieja Zielińskiego praktycznie przesądził o losach tej potyczki, a na koniec rzut karny wykorzystał bramkarz Kacper Srebro. Dzień później Fundacja Górnik Tarnów przyjechała na WP, by zapewnić sobie awans do II ligi, ale mogła im w tym przeszkodzić drużyna Westovii. Goście od początku wykazywali większą ochotę do gry i raz po raz umieszczali piłkę w siatce, a do przerwy było już 0-7. Dopiero w przerwie nastąpiły zmiany, które pozwoliły na wiarę w swoje możliwości i oblicze tego meczu znacznie się zmieniło. Wprawdzie rywal zdobył kolejne trzy gole, ale tyle samo stracił. Dotychczas tylko raz wyciągali piłkę z siatki, ale ich bilans popsuł najpierw Piotr Półkoszek, a później Adrian Kochniarczyk i Mariusz Pawłowski.

Czarną serię w młodzikach przeżywają zawodnicy w I lidze, gdzie w czwartek musieli uznać po raz drugi wyższość drużyny ze Skrzyszowa, a dwa dni później nie dali rady ograć lidera z Bochni. W obu meczach formę strzelecką zaprezentował Filip Rogalski, a jedną bramkę dołożył Maciej Lubas, lecz na kolejne punkty trzeba będzie poczekać. Także w IV lidze nie było mowy o wygranej, choć cały czas grupa robi postępy. To jednak Iskra Tarnów była zdecydowanie skuteczniejsza i siedmiokrotnie umieszczała piłkę w siatce.