Dziewięć punktów młodzików w jednym dniu

2006-wiejacki

Piękna, słoneczna pogoda w sobotę była dobrym zwiastunem na ligowe zmagania młodzików, a wszystkie trzy zespoły rywalizowały jako gospodarz na obiekcie przy ul. Wojska Polskiego. Najpierw rozpoczęli pierwszoligowcy, a już pierwsze minuty pokazały, że ten mecz może być pozytywnie rozstrzygnięty. Igor Poznański i Antek Klepacki wykorzystali swoje okazje i wynik 2-0 pozwolił na kontrolę nad przebiegiem meczu. W dalszej części piłka już tak często nie lądowała w siatce, ale wynik został podwojony i Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska musiała uznać wyższość Westovii. Po zagraniu Jakuba Soji padł gol samobójczy, a piękną główką w debiucie popisał się Wojtek Czabański, który dołączył do Westovii z drużyny LKS Koszyce Wielkie.

Mocnym akcentem wykazała się także drużyna prowadzona przez trenera Roberta Kozioła w II lidze, gr. 1, gdzie rozgromiła Olimpię Wojnicz 7-0. Mecz zaczął się od ataków gospodarzy, a kilka okazji zmarnował Wiktor Wojtanowski. Za chwilę jednak się zrehabilitował i wykorzystał dwie następne. Dobrze grająca defensywa pozwoliła zachować czyste konto, a kolejnym strzelcem okazał się być Szymon Rogóż. Ci sami zawodnicy strzelali także w drugiej części gry, a obaj skompletowali hattricka. Swoją bramkę zdobył także Oliwier Jadach, który do tej pory grywał tylko w I lidze. Teraz otrzymał szansę gry w drugiej drużynie i w debiucie zanotował swoje pierwsze trafienie dla Westovii.

Trzecim zespołem byli gracze z rocznika 2006, a tu opór stawiała Pogoria Pogórska Wola. Bez wątpienia Westovia zdominowała to spotkanie, a tylko raz pozwoliła rywalom na zdobycz bramkową. Po raz kolejny świetną dyspozycję zaprezentował autor hattricka, Łukasz Radzik, a kapitan Dawid Słota regularnie zdobywa gole, więc i tym razem to uczynił. Z kolei Nikodem Świątek znów wykorzystał swoje warunki fizyczne i po kolejnym rzucie rożnym zaliczył trafienie. Na listę strzelców wpisał się także Wiktor Cegliński, Kacper Okoński i Wojciech Wiejacki, a ten ostatni uwieńczył swój doskonały występ w tym pojedynku. Po raz pierwszy w tych rozgrywkach przeznaczonych dla rocznika 2005 i młodszych zagrali dwaj gracze o 2 lata młodsi, czyli Szymon Bilski i Maksymilian Jagiełło, którzy chwalili sobie grę, a zaprezentowali się naprawdę bardzo przyzwoicie, a w każdym następnym meczu będzie im jeszcze łatwiej.

Westovia Tarnów  –  Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska  4:0 (Igor Poznański, Antek Klepacki, Wojtek Czabański oraz gol samobójczy po zagraniu Jakuba Soja)

Westovia: Kacper Srebro, Oliwier Piwowarczyk, Jakub Soja, Daniel Wójtowicz, Igor Poznański, Leszek Niewola, Fabian Jasiak, Adrian Kochniarczyk, Antek Klepacki, Sebastian Koza, Szymon Jamróg, Adrian Kużdżał, Wojciech Czabański  oraz trenerzy Bartłomiej Klepacki i Paweł Soja.

Westovia – Olimpia Wojnicz 7:0 (3x Wiktor Wojtanowski, 3x Szymon Rogóż, Oliwier Jadach)

Westovia: Srebro Kacper, Niemczura Igor, Kaczak Krzysztof, Chrząszcz Iga, Mleczko Patryk, Oliwier Jadach, Tomaszowicz Piotr, Wojtanowski Wiktor, Kuczyński Dawid, Gryboś Mateusz, Piechnik Szymon, Rogóż Szymon, Burak Jakub, Świder Jakub oraz trener Robert Kozioł i Marcin Gryboś.

Westovia – Pogoria Pogórska Wola 8:1 (Dawid Słota, 3x Łukasz Radzik, Kacper Okoński, Wojciech Wiejacki, Nikodem Świątek, Wiktor Cegliński)

Westovia: Krzysztof Osysko, Paweł Kozyra, Wiktor Cegliński, Łukasz Radzik, Piotr Półkoszek, Adrian Witek, Nikodem Świątek, Dawid Słota, Kacper Okoński, Wojciech Wiejacki, Jakub Marchwica, Szymon Bilski, Maksymilian Jagiełło oraz trenerzy Paweł Kasprzyk i Paweł Półkoszek.

 

Opis spotkania młodzików z Dąbrovią okiem trenera /Paweł Soja/:

Sytuacja po przegranym meczu z Termaliką była nerwowa i pozostawiła wiele niedosytów wśród zawodników jak i trenerów. Czwartkowy trening rozpoczęto od analizy i wyciągnięcia wniosków z  tego meczu oraz przeprowadzono zajęcia doskonalące właśnie te elementy których zabrakło właśnie w meczu w Niecieczy. Spotkanie z Dąbrovią Dąbrowa Tarnowska  miały pokazać czy jeden trening będzie w stanie poprawić choć trochę grę Westovii. Odprawa przedmeczowa, ogromna mobilizacja i skupienie w szatni, dawały cień nadziei że założona strategia przyniesie odpowiedni efekt.  Mecz rozpoczęto o godz. 13:30 przy bardzo dobrej pogodzie, a warunki do grania były wyśmienite. Nasza drużyna od razu przystąpiła do realizacji założeń taktycznych stawiając wysoki pressing, zaskoczony przeciwnik nie mógł sobie z tym poradzić.  Od początku meczu było widać, że chłopcy chcą zmazać plamę po ostatnim meczu. Akcje były rozgrywane w bardzo szybkim tempie z wykorzystaniem skrzydeł. Piłki rozgrywane przez Sebastiana Kozę i Igora Poznańskiego były dokładnie rozgrywane i dlatego Antek Klepacki i Leszek Niewola mieli możliwość zaprezentować swoje umiejętności. Właśnie po takiej składnej akcji Igor Poznański wykończył podanie Antka Klepackiego i w drugiej minucie było już 1:0. W naszej grze się nic nie zmieniało i dalej staraliśmy się grać wysokim pressingiem. To przyniosło już w szóstej minucie drugiego gola, a jego autorem był Antek Klepacki , który został obsłużony pięknym podaniem przez Sebastiana Kozę, a akcja była wzorowo poprowadzona od samego początku gdyż nasza defensywa Fabian Jasiak, Daniel Wójtowicz i Jakub Soja także wysoko podeszli do grania i podłączali się do ataków tworząc przewagę liczebną. Za to trzeba ich pochwalić bo większość akcji starali się oskrzydlać i szybko ustawiać się do obrony.  Gdy zdobyliśmy drugą bramkę obraz gry się nie zmienił i dalej kontrolowaliśmy grę. Jednak błędy też się nam przytrafiały, ale dziś bardzo dobrze i wysoko zagrali nasi bramkarze Oliwier Piwowarczyk i Kacper Srebro , którzy skutecznie takie akcje kasowali, byli dużym wsparciem dla naszych obrońców.  Mimo oddanych kilku strzałów przez naszych zawodników wynik się nie zmieniał.  Swoje szanse mieli Igor Poznański, Adrian Kużdżał, Jakub Soja oraz Wojtek Czabański dla którego był to debiut w naszej ekipie. Kiedy udało się przejąć piłkę w środku pola, a nasza gra trochę się rozkleiła to   Adrian Kochniarczyk zagrał piłkę na skrzydło do Leszka Niewoli, podciągnął on kilka metrów do przodu – został sfaulowany. Ten stały fragment gry wykonał Jakub Soja wstrzelił mocno piłkę na 3 metr przed bramkę, która sprawiła problem obrońcą gości i wyręczając nas wpakowali piłkę do własnej siatki. Do przerwy zasłużenie prowadziliśmy 3:0. Druga odsłona nic nie zmieniała w naszych założeniach, a efektem miały być kolejne akcje i tak właśnie się działo. Doskonałe sytuacje bramkowe mieli Antek i Igor, strzelając z pół woleja i to lewą nogą  minimalnie chybili. Kiedy to w drugiej odsłonie do głosu momentami doszli goście i mieli oni także swoje sytuacje bramkowe między innymi trafiając w słupek.  Świetne zawody rozegrał także Szymon Jamróg dał bardzo dobrą zmianę i stanął na wysokości zadania zarówno w pierwszej i w drugiej połowie ratując nasz zespół od utraty bramki. Kiedy po kolejnym ataku prawą stroną znów wywalczyliśmy rzut wolny, a na swoje barki wrzutkę wziął Leszek to można się było że będzie w polu karnym gorąco. To dośrodkowanie było na tyle perfekcyjne że Wojtek Czabański mógł się cieszyć z pięknego gola zdobytego  głową w nowych barwach klubowych. Pod koniec spotkania też nie można było się nudzić , bo choć z jednej strony nastąpiło lekkie rozluźnienie,  a z drugiej niechęć do grania w piłkę, a wszystko za sprawą wyniku jaki był w tej fazie meczu. Jednak to Dąbrovia szybciej chciała coś jeszcze zmienić i miała dwie doskonałe sytuacje bramkowe. Pierwszą akcję sam na sam obronił Kacper,  a drugą akcję zgasił Szymon. W końcówce meczu mieliśmy jeszcze jeden rzut wolny, piłkę rozegrali Fabian Jasiak z Sebastianem Kozą, lecz po strzale tego drugiego bramkarz gości nie miał problemu z obroną tego strzału. Po 60 minutach przyszedł czas na gwizdek kończący mecz.  Jak widać po grze i determinacji naszej drużyny wszystko wskazuje na to, że czasem jest potrzebny tzw. „twardy reset”,  a przywrócenie pewnych standardów przyniosło efekt w postaci bardzo dobrej gry.  Westovia po bardzo dobrym meczu  zasłużenie wygrywa 4:0. Gratulacje dla chłopców że podnieśli się po ostatnim meczu i wierzymy, że ten reset nie będzie już w najbliższym czasie potrzebny, a nasza gra będzie wyglądała tak jak w tym meczu. Jeszcze raz wielkie brawa!!!

Galeria 2006: