Pierwsza, ale bolesna porażka

Przed meczem z beniaminkiem Kocik Grabówka podejrzewaliśmy ciężkie spotkanie i takie też było. Nasze dotychczasowe zmagania zawsze były zacięte, a bilans jest wyrównany. Nie inaczej było również w pierwszej ligowej potyczce. Cała pierwsza połowa to głównie walka w środku pola z nielicznymi strzałami, a najlepszą okazję zmarnował Marek Nalepka, który powinien zagrać do lepiej ustawionego Pawła Żaby. Najważniejszym wydarzeniem w tej części gry był uraz Pawła Kasprzyka, który narzekając na kontuzję kolana i palca nabawił się dodatkowo skręcenia stawu skokowego. Człowiek z twardym charakterem wytrwał jednak do końca meczu, ale w razie czego do składu dołączył narzekający na uraz Artur Koza. W drugiej części gry obraz się zmieniał i można było się spodziewać bezbramkowego rozstrzygnięcia. Wychodzący z kontrą Konrad Fryś (zdj) został bardzo brzydko powstrzymany, w wyniku czego musiał opuścić plac gry. Zdziesiątkowani i poobijani zawodnicy Westovii nie zdołali ani zdobyć gola, ani też obronić remisu. Dwukrotnie musieliśmy wyjmować piłkę z siatki, a przegrana boli o tyle bardziej, że straciliśmy fotel lidera i być może dwóch zawodników.

Westovia Okna Pawłowski 0:2 Kocik Grabówka

Westovia Okna Pawłowski: Paweł Kasprzyk , Paweł Żaba, Artur Koza, Konrad Fryś,  Marek Nalepka, Grzegorz Olesiński, Konrad Jaworski, Daniel Sikorski i Artur Barszcz oraz Przemysław Barnaś i Irek Warecki.